Ku zamyśleniu
Cytaty – myśli – teksty
dla dzieci, młodzieży i dorosłych

Rocznica poświęcenia kościoła /cd/, „Oczami Mężczyzny: Kobiety, które mają klasę.” /R. Wicijowski/,  „Gdyby matematyka przeczyła religii…” , „Dałem ci skrzydła, aby uniosły cię do nieba”, KĄCIK POEZJI: „LIŚCIE”, „NIEZDAREK” /dla dzieci/.

Rocznica poświęcenia kościoła /cd/

Jeżeli data poświęcenia kościoła jest znana, to świętuje się tą rocznicę w odpowiednim dniu. Obchód liturgiczny ma wówczas rangę uroczystości.  Natomiast, jeśli nie znamy daty poświęcenia kościoła, wówczas rocznice tego obrzędu obchodzi się w ostatnią niedzielę października – również jako uroczystość. W nowym Kalendarzu diecezji polskich (zatwierdzony 29.07.1999 r.), który w ostatnią niedzielę października wymienia uroczystość poświęcenia kościoła własnego znajduje się zapis o „kościołach poświęconych, w których data poświęcenia nie jest znana”. Z tego wynika praktyczny wniosek, że w przypadku kościołów których datę poświęcenia znamy ostatnia niedziela października jest obchodzona jako kolejna niedziela w ciągu roku!

Szczególnym obchodem dla diecezji jest rocznica poświęcenia kościoła katedralnego.

W praktyce liturgicznej coraz częściej zanika świętowanie rocznicy poświęcenia kościoła
w przypadku, gdy data ta jest znana. Bardzo często we wspólnotach parafialnych po prostu nie pamięta się o tej rocznicy. Ponadto celebrowanie takiego obchodu wymaga pewnej inicjatywy oraz praktycznego zastosowania norm liturgicznych, co niestety stanowi problem. Pewnym rozwiązaniem byłoby zebranie dat takich rocznic w poszczególnych kościołach diecezji
i umieszczenie stosownego zapisu wraz ze wskazaniami w kalendarzu liturgicznym diecezji.

Świętowanie takiej rocznicy jest doskonałą okazją do pięknej celebracji liturgii, która gromadzi wokół ołtarza całą wspólnotę parafialną, aby podziękować Bogu za dar świątyni – miejsca gdzie gromadzimy się, aby wspólnie oddawać chwałę Bogu.

„Oczami Mężczyzny: Kobiety, które mają klasę.”
/R. Wicijowski/

Wszystko będzie dobrze. Czeka Cię jeszcze wiele pięknych i wyjątkowych chwil. Nie będzie łatwo, bo życie rzuci Ci pod nogi kolejne przeszkody i jak zwykle zaskoczy w najgorszym możliwym momencie. Jednak poradzisz sobie. Zawsze to robisz. Mimo wszystkich przeciwności i kłopotów. Pomimo rozczarowań i chwil, które chwilami bywają wręcz dramatyczne. I choć inni na Twoim miejscu mogli by się poddać to Ty tego nie zrobisz.

Dojrzałe, mądre i znające swoją wartość kobiety zawsze się podnoszą. Po każdym upadku wstają mocniejsze i jeszcze bardziej zahartowane. Płomień
w ich sercu jest wyjątkowy. Czasem tli się delikatnie przygaszony wszystkimi trudnościami, ale nigdy nie gaśnie.

Dziś jesteś silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Ten płomień jest w Tobie i wiesz co musisz zrobić, żeby na nowo zaczął rozgrzewać Twoje życie. I choć czekają Cię trudne decyzje to zdajesz sobie sprawę, że musisz zrobić krok do przodu i pozbyć się raz na zawsze ze swojego życia ludzi, którzy nieustannie odbierają Ci radość i szczęście.

Kobiety, które mają klasę nie potrzebują w swoim życiu nieszczerych uśmiechów, fałszywych obietnic, gównianych przyjaźni i tanich adoratorów. Takie kobiety jak Ty doskonale znają swoją wartość i wiedzą, że zasługują na więcej.

Zrobisz krok do przodu, przekroczysz próg
i zostawisz ich daleko za sobą. Jednak tym razem nie zamykaj za sobą spokojnie drzwi. Rąbnij nimi tak, by
z hukiem wyleciały z futryny. Niech wszyscy ludzie, którzy nigdy nie zasługiwali na to, by być w Twoim życiu raz na zawsze zrozumieją, że nie ma w nim dłużej dla nich miejsca.

Później wszystko będzie już dobrze. Poczujesz najpiękniejsze uczucie na tej planecie – spokój. Koniec łez, smutków, zmartwień i rozczarowań. Znów pójdziesz przez życie z podniesioną głową, a ciepło Twojego serca będzie ogrzewać Ciebie oraz Twoich bliskich.

Jesteś dojrzałą, mądrą i znającą swoją wartość kobietą. Czas rozpalić na nowo płomień, który jest
w Twoim sercu. To najlepszy prezent jaki sama możesz sobie podarować. Podnieś więc głowę wysoko, zrób pierwszy krok i zacznij iść. W końcu masz do przejścia jeszcze całe piękne życie…

Gdyby matematyka przeczyła religii…
Tuż po wojnie pewien kardynał spotkał Alberta Einsteina, jednego z największych fizyków wszechczasów.
– Mam wiele szacunku dla religii – mówi Einstein – ale wierzę w matematykę.
U Eminencji sprawa ma się chyba odwrotnie?
– Bynajmniej – odrzekł kardynał. Dla mnie religia i matematyka są to dwa wyrażenia tej samej mądrości Bożej.
– Lecz co powiedziałby Eminencja, gdyby pewnego dnia wiedza udowodniła, że niektóre odkrycia matematyczne są przeciwne zasadom religii?
– O, Panie Profesorze, mam pełne zaufanie do matematyków. Jestem pewny, że nie zaznaliby spokoju, póki nie znaleźliby błędu w swoich obliczeniach.
Autor nieznany 

Dałem ci skrzydła,
aby uniosły cię do nieba!
Gołębica została stworzona dopiero niedawno, ale ciągle się skarżyła. Dobry Bóg przyjął ją w swym wspaniałym ogrodzie. – „Panie wszechświata, jakiś kot ciągłe mnie śledzi i chce mnie zabić i pożreć. Dlatego ja spędzam dni na rozpaczliwej ucieczce, posługując się nic nie wartymi nóżkami, które mi dałeś!”.

Stworzyciel ulitował się nad gołębicą
i podarował jej piękne, silne skrzydła. Po kilku dniach wróciła ona jednak do dobrego Boga, płacząc:

– „Panie wszechświata, kot nadal mnie prześladuje, a teraz, z tymi skrzydłami na plecach, jest mi jeszcze trudniej uciekać. Są ciężkie i przeszkadzają, a z moimi krótkimi
i słabymi nóżkami jest coraz gorzej!”.

Stworzyciel uśmiechnął się i powiedział: „Moja gołębico, nie po to dałem ci skrzydła, abyś nosiła je na plecach, ale po to, aby one uniosły cię do nieba!”.
Bruno Ferrero 

KĄCIK POEZJI
LIŚCIE
Cudownie w lesie jesienną porą…
w słońcu skrzą liście
z wiatrem swawolą.
Czasem pukają w zamglone szyby
pytają czy…  jesteś szczęśliwy.

Z barwnymi liśćmi wiatr niesie przesłanie…
w przyrodzie stale trwa przemijanie.
Więc  ciesz się, raduj każdym dniem, chwilą,
bo to co teraz szybko przeminie…
J.D.

Dla dzieci

JACEK  NIEZDARKA
Już w przedszkolu Jacek był powolny, niezdarny –
często się potykał o różne przedmioty.
W szkole też Jackowi nie lepiej się działo,
ciągle coś  się psuło, stałe upadało.

Nazywano go niezdarką
tak w domu jak w szkole,
nikt nie umiał pomóc małemu niezgule.

Tak dorastał Jacek.
Uczył się wspaniałe, a że coś przewrócił…
o to nie dbał wcale!
Dziś jest adwokatem,
nie ciamajdą zatem!

Każdy go szanuje i rad potrzebuje.
Bo w życiu tak bywa,
że z niezdarek dziatek
wyrastają wartościowi ludzie,
którzy mają duchowe życie barwne
i bogate…
J.D.

&&&&&
– 1 –

&&&&&
– 2 –

&&&&&
– 3 –

&&&&&
– 4 –