Ku zamyśleniu
Cytaty – myśli – teksty
dla dzieci, młodzieży i dorosłych

Bł. Ksiądz Jerzy Popiełuszko, Myśli błogosławionego Jerzego Popiełuszki, „Słowa przeora” – Bruno Ferrero, „Upomnienie staruszki” – Bruno Ferrero, „Jak narodziły się buty” – Anthony de Mello, Uśmiechnij się.

Bł. Ksiądz Jerzy Popiełuszko

https://40rocznica.popieluszko.net.pl/biografia/

Ksiądz Jerzy Popiełuszko był skromnym, młodym kapłanem Archidiecezji Warszawskiej, który w czasach komunizmu i stanu wojennego ujmował się za prześladowanymi i leczył ludzi z lęku i nienawiści.

Od lutego 1982 roku w każdą ostatnią niedzielę miesiąca odprawiał Msze za Ojczyznę w kościele Świętego Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. W czasie homilii mówił o godności człowieka, o tym, że warunkiem prawdziwej wolności jest życie w prawdzie
i zmierzenie się z lękiem. Mówił też o tym, że wolność zewnętrzna przychodzi w ślad za wolnością wewnętrzną i że Solidarność to nie tylko związek zawodowy, ale społeczne wołanie o godność życia i pracy.

Drzwi księdza Popiełuszki były zawsze otwarte dla potrzebujących pomocy materialnej i duchowej. Oprócz robotników, których był duszpasterzem, gromadzili się wokół niego liderzy Solidarności o różnych poglądach. Jego prostota, otwartość i wewnętrzna siła sprawiały, że z miesiąca na miesiąc stawał się coraz ważniejszą
i bardziej rozpoznawalną postacią, a na Msze za Ojczyznę przychodziły już nie tysiące a dziesiątki tysięcy osób.

Myśli błogosławionego Jerzego Popiełuszki

„Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju”.

„Są więzienia niewidzialne, jest ich bardzo wiele. Są więzienia, w których ludzie rodzą się, rosną i umierają. Są więzienia systemów i ustrojów. Te więzienia nie tylko niszczą ciała, ale sięgają dalej, sięgają duszy, sięgają głęboko prawdziwej wolności”.

„Być wolnym to żyć zgodnie z własnym sumieniem”.

„Korzeniem wszelkich kryzysów jest brak prawdy”.

„Człowiek pracujący ciężko bez Boga, bez modlitwy, bez ideałów będzie jak ptak z jednym skrzydłem dreptał po ziemi”.

„Nie jest łatwo, gdy katolikowi nie tylko zabrania się zwalczać poglądy przeciwnika, lecz po prostu nie wolno mu bronić przekonań jego własnych czy przekonań ogólnoludzkich wobec napaści choćby najbardziej oszczerczych i krzywdzących. Nie wolno mu prostować fałszu, który inni mają pełną swobodę głosić i rozszerzać bezkarnie. Nie jest łatwo, gdy w ostatnich dziesiątkach lat w glebę ojczystą zasiewano ziarna kłamstwa i ateizmu. Obowiązek chrześcijanina – to stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować. Bo za prawdę się płaci. Tylko plewy nic nie kosztują, za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić”.

„Służyć Bogu, to szukać dróg do ludzkich serc. Służyć Bogu to mówić o złu jak o chorobie, którą trzeba ujawnić, aby ją móc leczyć. Służyć Bogu, to piętnować zło i wszystkie jego przejawy”.

„Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno. Trzeba dzisiaj bardzo dużo mówić o godności człowieka, aby zrozumieć, że człowiek przerasta wszystko, co może istnieć na świecie, prócz Boga. Przerasta mądrość całego świata. Zachować godność, by móc powiększać dobro, zwyciężać zło – to pozostać wewnętrznie wolnym, nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, pozostać sobą w każdej sytuacji życiowej. Jako synowie Boga nie możemy być niewolnikami. Nasze synostwo Boże niesie w sobie dziedzictwo wolności, wolność daną człowiekowi, jako wymiar jego wielkości”.

„Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko samo potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewalania, nienawiści, przemocy, ale sam musi być prawdziwym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności
i miłości.
 O te wartości musi upominać się odważnie dla siebie i dla innych”.

„Prawda, podobnie jak sprawiedliwość, łączy się z miłością, a miłość kosztuje – prawdziwa miłość jest ofiarna, stąd i prawda musi kosztować. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Wielkość Prawdy przeraża i demaskuje kłamstwa ludzi małych, zalęknionych. Od wieków trwa nieprzerwanie walka
z prawdą. Prawda jest jednak nieśmiertelna, a kłamstwo ginie szybką śmiercią. Stąd też, jak powiedział zmarły Prymas Kardynał Wyszyński, ludzi mówiących w prawdzie nie trzeba wielu. Chrystus wybrał niewielu do głoszenia prawdy, tylko słów kłamstwa musi być dużo, bo kłamstwo jest detaliczne i sklepikarskie, zmienia się jak towar na półkach. Musi być ciągle nowe, musi mieć wiele sług, którzy wedle programu nauczą się go na gwałt w innym kłamstwie. By opanować całą technikę zaprogramowanego kłamstwa, trzeba wielu ludzi. Tak wielu ludzi nie trzeba, by głosić prawdę. Ludzie znajdą, ludzie przyjdą z daleka, by słów prawdy szukać, bo w ludziach jest naturalna tęsknota za prawdą. Musimy nauczyć się odróżniać kłamstwo od prawdy. Nie jest to łatwe w czasach, w których żyjemy”.

(Fragmenty kazań oraz rozważania różańcowe
ks. Jerzego Popiełuszki wygłoszone w kościele
w Bydgoszczy 19 października 1984 roku)
 

Słowa przeora
Pewien bogaty młodzieniec udał się pewnego dnia do cnotliwego przeora, aby prosić go o pozwolenie pozostania w jego zakonie.

Przeor pragnął poznać jego zwyczaje
i nawyki – kandydat podniósł z pychą głowę:

– Ubieram się zawsze na biało, piję tylko wodę, zimą tarzam się nago po śniegu. Aby lepiej się umartwić, umieściłem ostre gwoździe w moich butach
i każę mojemu giermkowi wymierzać mi czterdzieści batów dziennie…

W tej samej chwili podjechał ciężki wóz,
z trudem ciągnięty przez białego konia. Woźnica wyprzągł konia, zwierzę napiło się
z poidła i wytarzało się dla odświeżenia po śniegu.

– Widzisz – rzekł przeor – to stworzenie jest białe, pije wyłącznie wodę, tarza się po śniegu, gwoździe drażnią jego nogi, otrzymuje więcej niż czterdzieści batów na dzień. A jednak nie jest niczym więcej, jak tylko koniem…                                                                    Bruno Ferrero

Upomnienie staruszki
Droga wiodąca do kościoła biegł przez wieś. Staruszka przechodziła drogą nią ze spuszczonym wzrokiem, mamrocząc jakieś modlitwy i spod przymkniętych powiek rzucając spojrzenia na ludzi.

„Smarkacze… Pijaki… Bezwstydnica… Świntuchy… Nierób…”

I przyspieszała kroku, aby jak najszybciej znaleźć spokój w modlitwie.

Pewnego dnia przyszła pod drzwi kościoła i zastała je zamknięte. Pukała. Nikt nie otwierał. Zauważyła karteczkę, przyczepioną taśmą klejącą. Przeczytała. Było tam napisane: „Jestem w wiosce”.                                                                                                                      Bruno Ferrero

Jak narodziły się buty
Wielki, a głupi król skarżył się, że nierówna ziemia rani mu stopy, więc rozkazał, aby cały kraj zasłano skórą wołową.

Nadworny błazen zaczął się śmiać, kiedy król powiedział mu o swym rozkazie. „Co za kompletnie szalony pomysł, Wasza Wysokość”, wykrzyknął „Po co ten niepotrzebny wydatek?. Wytnij tylko dwa kawałki skóry do ochrony stóp!”

Tak też król zrobił. I w ten sposób zrodził się pomysł butów.

Oświeceni wiedzą, ze aby uczynić świat miejscem bezbolesnym, trzeba zmienić swe serce – nie świat.                                                                                                                Anthony de Mello 

Uśmiechnij się
*
Wieczorem pod domem bacy słychać głos…
– Baco! Potrzebujecie drzewa?
– Nie! Nie poczebuje!
– Baca wychodzi rano na podwórze – patrzy,
a drzewa nie ma…
*
Bardzo pobożny człowiek co niedziele chodząc do kościoła rzucał 10 zł żebrakowi.
Pewnego razu rzuca tylko 5zł. Żebrak na to:
– Co się stało? Dlaczego tylko piątka? Stracił pan pracę?
– Nie, wysłałem syna na studia.
– No, wszystko fanie, ale dlaczego moim kosztem?
*
Żebrak, przy wyjściu z kościoła,
prosi ks. Proboszcza o jałmużnę.
Proboszcz pokazuje puste kieszenie,
a żebrak na to mówi:
– No to weź się do roboty – ty leniu.