Ku zamyśleniu z 2024 07 14:  Garść cytatów; Dobra miara; Róże; TAJEMNICA GRZECHU: „Wewnętrzna przemiana” -c.d. Wojciech Jędrzejewski OP; Wiersz: Polska – J.D.

„Cierpimy bardziej w wyobraźni niż w rzeczywistości” Seneka
*
„Im ciszej żyjesz tym więcej jesteś w stanie usłyszeć” Rumi
*
„Nasze życie jest tym czym są nasze myśli” Marek Aureliusz
*
„Myślenie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia” Carl Gustav Jung
*
„Przejmuj się tym, co myślą inni, a zawsze będziesz ich więźniem” James Frey
*
„Głupiec jest znany ze swojej mowy, a mędrzec z milczenia” Pitagoras
*
„Jeśli jesteś najmądrzejszą osobą w pokoju – jesteś w złym pokoju” Konfucjusz

 

Dobra miara

Z okazji uroczystych obchodów przybycia króla do stolicy dwór królewski hucznie świętował. W świątecznej komnacie król przyjmował dary i ofiary od poddanych. Wszystkie dary były bardzo wartościowe: bogato zdobiona broń, srebrne kielichy, drogie płótna haftowane złotem. Gdy orszak ofiarodawców zbliżał się ku końcowi, pojawiła się wiekowa wieśniaczka. Szła w ciężkich drewniakach, utykając i wspierając się na lasce. W ciszy wyjęła z wiklinowego kosza podarunek starannie zawinięty w płótno. Rozległ się wybuch śmiechu, gdy złożyła u stóp króla kłębek białej wełny. Uzyskała ją od swoich dwóch owiec – całego jej dobytku – i uprzędła w czasie długich zimowych wieczorów.
Król bez słowa pokłonił się z godnością. Gdy staruszka powoli opuszczała komnatę, odprowadzana pogardliwymi spojrzeniami, król dał znak, by rozpocząć świętowanie.
Staruszka z trudem podjęła nocną wędrówkę w kierunku swojej chaty znajdującej się w lasach królewskich. Dotychczasowa jej obecność była tam zaledwie tolerowana. Gdy ujrzała swój dom, przestraszyła się panicznie. Chata była okrążona przez żołnierzy króla. Wokół biednego domostwa wbijano paliki i rozciągano między nimi białą wełnianą przędzę.
„Mój Boże” westchnęła ze ściśniętym sercem „mój dar obraził króla… Teraz straże aresztują mnie i wtrącą do więzienia”.
Gdy dostrzegł ją komendant wojska, skłonił się i uprzejmie oznajmił: „Moja pani, na rozkaz naszego dobrego króla, ziemia, którą może otoczyć nić z waszego kłębka wełny, od tej chwili należy do was”. Obwód jej nowej posiadłości odpowiadał długości wełny w kłębku. Otrzymała tą samą miarą, z jaką obdarowała.

Oczekujemy wiele i boimy się obdarowywać.

Dwóch mnichów uprawiało róże. Jeden zatapiał się w kontemplacji piękna i zapachu swoich róż. Drugi ścinał najpiękniejsze róże i obdarowywał nimi przechodniów.
„Co robisz?” karcił go pierwszy. „Jak możesz pozbawiać się radości z zapachu twoich róż?”.
„Róże pozostawiają najwięcej zapachu na rękach tego, kto nimi obdarowuje innych”  – odparł z prostotą drugi.

Autor nieznany
 
TAJEMNICA GRZECHU

„Wewnętrzna przemiana” – ciąg dalszy 

  1. e) Zazdrościć jak Bóg

Zazdrość jest jednym z głupszych grzechów. Człowiekowi nie daje spać szczęście czy choćby prosta radość drugiego. Żeby to jeszcze samemu być naprawdę pokrzywdzonym przez los, ale wcale nie najgorzej komuś się wiedzie, lecz smutkiem napawa go fakt, że ktoś jest również szczęśliwy. Zazdrość zabija prawdziwą radość.
Najpierw radość z tego, co ja sam już mam. Smucę się tym, czego nie mam, a bez czego umiałem sobie spokojnie poradzić i mieć się nieźle, dopóki jakiś znajomek nie stał się posiadaczem tego czegoś. Nagle ów brak zaczyna mi doskwierać. Odkąd sąsiad kupił beemwicę, przestał mnie cieszyć mój sympatyczny kaszlak, maluszek. Inny przykład: Dziewczyna jest sympatyczna, sporo facetów ogląda się za nią na ulicy, bo ładnie Pan Bóg ją stworzył, ale że w jej otoczeniu znajduje się pretty woman w stylu Barbie, już nie potrafi być zadowolona z takiej siebie, jaką jest. Tak samo sprawy mają się ze zdolnościami, temperamentem itd.
Zazdrość zabija też radość z tego, że ludzie mają się dobrze i że powodzi im się nie najgorzej. Nie potrafię się cieszyć udaną pracą dyplomową kumpla ze studiów albo wygraną w totolotka kogoś ze znajomych. Gorzko człek kwituje: „Głupi zawsze ma szczęście”.
Zazdrość zabija prawdziwą radość, dając w zamian jej zmałpowaną i niesympatyczną podróbkę Otóż kiedy ów wspomniany sąsiad rozwali swoją beemwicę wskutek gołoledzi, nagle powraca radość i nawet stary maluch ponownie zaczyna się podobać. Jest to chora radość zazdrośnika. Jak Boże miłosierdzie uwalnia z tej żałosnej postawy?
Otóż sprawa jest niełatwa, ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Niekiedy podsyła nam ludzi, którzy uświadamiają nam nasze własne skarby, które otrzymaliśmy. Pierwsza zatem rzecz to dziękować za wszystko, co mnie tworzy. Ucieszyć się z własnych zdolności, urody, poczucia humoru, przyjaciół, rzeczy, zawodu. Ucieszyć się swoimi możliwościami i szansami.
Po drugie Pan Jezus uzdalnia nas do wyrażania radości wobec kogoś, komu z naszego otoczenia się coś udało. Jeśli, nawet pomimo oporów, pogratulujesz mu sukcesu, ucieszysz się wraz z nim jego szczęściem, zazdrość zacznie uciekać. Podobnie działa pochwała pod adresem człowieka, który jest w czymś dobry, może lepszy ode mnie.
Wreszcie Chrystus działa w sercu zranionym przez zazdrość i uzdrawia je, kiedy ów człowiek modli się za tych, którym czegoś zazdrości i dziękuje za nich Bogu.
Nie wolno nam jednak przejść obojętnie obok faktu, że w Piśmie świętym Bóg nazywa siebie bardzo często Bogiem zazdrosnym. Co to znaczy? O co On może być zazdrosny? Otóż o nasze serce, które oddajemy na łup grzechu, flirtując z diabłem. Bóg doskonale wie, że ten związek nie wyjdzie nam na dobre. Wie, że zdradzając Go, sami się wpakujemy w poniżającą dla nas zależność.
Bóg jest zazdrosny, to znaczy, że bardzo kocha i nie chce nas stracić, bo właśnie my wtedy najwięcej tracimy. Jest zazdrosny, widząc, że narażamy na szwank życiodajną miłość, jaka nas z Nim łączy, zgadzając się na zgubny flirt z grzechem i złem.

Wojciech Jędrzejewski OP

https://mateusz.pl/mt/wj/fz/50.asp

Kącik poezji

POLSKA

-Co to jest Polska?
– spytał Staś w szkole.
Polska to miasta, wsie,
zboża w polu.
Morze, jeziora, nawet  obłoki
i my – prastary lud piastowski.
Polską jest także twoja szkoła
i dom rodzinny, ojczysta mowa.
Nawet najmniejszy przydrożny
kamień …
Polska jest wszystkim, co tu kochamy.
J.D.